Z muzeum w Warszawie do Turwi

Grzegorz Konieczny, kierownik, kustosz i twórca muzeum gorzelnictwa, znajdującego się w jedynej działającej w regionie gorzelni w Turwi, gościł już różne osoby. Byli wśród nich specjaliści związani z branżą spirytusową, politycy, pasjonaci techniki, samorządowcy, i coraz częściej ciekawscy chcący zobaczyć jak produkuje się wódkę. Ostatnio zawitali do turewskiej gorzelni, która w ubiegłym roku obchodziła 100-lecie, goście z Warszawy, pracownicy powstałego w ubiegłym roku Muzeum Polskiej Wódki. Jak przyznali, muzeum w Turwi zrobiło na nich olbrzymie wrażenie. - W naszym muzeum bardzo dużo można się dowiedzieć o historii wódki, i tradycji jej produkcji w Polsce – mówi Klaudia Soboń, przewodnik w Muzeum Polskiej Wódki w Warszawie. – Każdy dowie się także o procesie technologicznym, w wyniku, którego ona powstaje. Tutaj, w Turwi można jednak zobaczyć jak produkuje się surówkę. Można poczuć jej zapach, zobaczyć jak wyglda zacier, i usłyszeć jakie dźwięki wydają poszczególne urządzenia. Każdy z gości z Warszawy, w muzeum w gorzelni w Turwi widział coś co go zaskoczyło, a czasami nawet zauroczyło.
- Mieliśmy okazję zapoznać się ze specyfiką zawodu gorzelnianego – twierdzi Kacper Rynecki, barman w Muzeum Polskiej Wódki w Warszawie. – Jest to istotne także dlatego, że osób wykonujących tę profesję jest coraz mniej. Bardzo zainteresował mnie zebrany przez kierownika gorzelni sprzęt. Znakomicie odrestaurowany i prawdziwy. W naszych zbiorach w Warszawie posiadamy oryginalną kolumnę destylacyjną , stągiewkę oraz aparat do mierzenia alkoholu. Reszta między innnymi ze względów gabarytowych to odlewy. Swego zachwytu tym co zobaczyła w gorzelni w Turwi nie kryła Agnieszka Rynecka- dyrektor Muzeum Polskiej Wódki. - Tutaj wszystko jest autentyczne – stwierdziła – Są urządzenia, produkcja, w gablotach sporo dokumentów i wydawnictw przybliżających historię gorzelnictwa. Przede wszystkim jednak można to dotknąć, powąchać, usłyszeć i poczuć temperaturę. Kolejnym atutem jest niepowtarzalny sposób przybliżania wiedzy o produkcji przez pana Grzegorza Koniecznego.
O gorzelni w Turwi dyrektor warszawskiego Muzeum Polskiej Wódki słyszała zanim jeszcze placówka kierowana przez nią zaczęła działać. - Na moje pytanie gdzie warto pojechać, aby podpatrzeć ciekawe zbiory, prezes Stowarzyszenia Polska Wódka Andrzej Szumowski bez wahania odpowiedział - Turew – opowiada Agnieszka Rynecka. – Dziś mogę śmiało  powiedzieć, że miał rację. Do odwiedzenia gorzelni w Turwi pracowników warszawskiego muzeum jej kierownik Konieczny zaprosił podczas swej styczniowej wizyty w Warszawie. - Chciałem, aby to o czym opowiadają zobaczyli w praktyce – dodaje Grzegorz Konieczny. – Mam nadzieję, że wiedza ta przysłuży się im podczas oprowadzania turystów.
Muzeum Polskiej Wódki powstało w 2018 r. w Warszawie. Znajduje się w dawnej warszawskiej wytwórni wódek. Zdaniem jej dyrektor, ma za zadanie m.in. upowszechnianie wiedzy o tradycji produkcji polskiej wódki. W ciągu kilkunastu miesięcy placówka ta stała się jedną z atrakcji stolicy. - Zgodnie z informacją stołecznego biura turystyki jesteśmy na szóstym miejscu, wśród 10 największych atrakcji Warszawy – zdradza dyrektor Rynecka. – Prawie 30 procent gości to turyści z zagranicy. Muzeum jest otwarte codziennie.